Praca, praca.
m: (nagle). Regon! No kurwa, Regon.
a: a Tobie co?
m: no usiłuję zapisać na szkolenie w Comarczu..
a: ...w Comarchu
m:...no whatever. I oni mi każą wypełniać jakieś formularze on-line, zdobyć login, jak wpiszę wszystkie dane firmy, w tym Regon.
a: to skontaktuj się bezpośrednio.
m: no tak robię, to oni mnie odsyłają, że jest ten chory formularz.
a: co? since when?
m: since I'm stupid.
piątek, 23 marca 2012
poniedziałek, 19 marca 2012
sąsiad mnie zalewa
będzki: widziałaś jaki ma wąs?
a: no niestety, taki trochę no-life, co tylko przy kompie siedzi.
będzki: byłem raz na dworze, nic ciekawego.
a: ale kurde, nich przyjedzie pogotowie wod-kan, niech mi tu oszacują straty, może jakieś odszkodowanie dostanę.
będzki: już, miliony licz.
a: boże, ale żeby tak z głupiej zmywary, taka powódź...
będzki: wąs ma niezłą zmywarę, wszystkim w pionie gary myje.
a: no niestety, taki trochę no-life, co tylko przy kompie siedzi.
będzki: byłem raz na dworze, nic ciekawego.
a: ale kurde, nich przyjedzie pogotowie wod-kan, niech mi tu oszacują straty, może jakieś odszkodowanie dostanę.
będzki: już, miliony licz.
a: boże, ale żeby tak z głupiej zmywary, taka powódź...
będzki: wąs ma niezłą zmywarę, wszystkim w pionie gary myje.
szef
będzki: mówimy na niego Rudolf, bo ma taką zapitą mordę i jest mega naczerwieniony na twarzy. Chociaż inteligencją by go nie jeden renifer pokonał.
praca
a: no ale wiemy jaki jest plan?
p: no agenda jest dzisiaj na agendzie spotkania. O, muszę wysłać agendę.
p: no agenda jest dzisiaj na agendzie spotkania. O, muszę wysłać agendę.