niedziela, 9 grudnia 2012

włochy

a. zimno mi
będzki: to masz, weź sobie koc.
a: ten mokry?
będzki: on suchy jest. Na wojnie nie przeżyłabyś nawet jednego dnia.

środa, 5 grudnia 2012

o tatuażach

david: Nie kumam fanpagów, które mają w tytule coś wspólnego z tatuażem a w środku 90% zdjęć to wytatuowane gołe dupy
tob: i tak najczęściej to tribale w kwiecie lotosu z karpiem w tle

natalia: co ty wymagasz, żeby ludzie pomiędzy wierszami czytali. To jest korporacja, a nie czytanie poezji.

czwartek, 29 listopada 2012

poniedziałek, 19 listopada 2012

środa, 17 października 2012

kwiatki z IT

"nie można się do ciebie dodzwonić, ani nie odpisujesz. Mamy komunikację przerywaną".

w pracy

x: ale jest jakiś problem, żeby to zrobić?
a: nie, problemu nie ma. Po prostu ja tego nie robię.

kwestia języka

a: o, Westin, super dobrą mają kuchnię tutaj.
antek: prawda to.
a: i mają bardzo dobrych sprzedawców, super kultura zawsze, załatwione, jak trzeba. Fajnie się z nimi rozmawiało.
antek: wiadomo, że sfera języka jest ważna.
a: ach, no cóż....ale naprawdę świetni są.
antek: Wysocy, przystojni...
a: tego nie wiem, przez telefon tylko rozmawialiśmy.
antek: tak naprawdę to pewnie jest jakiś spocony grubas po polonistyce.

wtorek, 16 października 2012

buddyzm

a: czizas, jakaś mucha mi tu nakurwia
mons: zabij ją
a: no co ty. A jak to była moja matka?
mons: chciałałabyś, żeby twoja matka całe życie gówno jadła? Zabij ją.

poniedziałek, 8 października 2012

rankingi

rozmowa przez telefon, a. opowiada
antek: no, urocza ta Twoja historia, przyznam. Jest w top 3 historii, które dzisiaj usłyszałem.

czwartek, 4 października 2012

konteksty

a. pod wpływem autorefleksji na temat stosunków międzyludzkich, nagle mówi:

a: myślisz, że jestem okropna?
wojewoda: o co ci chodzi, dobrze wyglądasz.

a: no ale czy to źle, że ja go nienawidzę?
wojewoda: a tam, trzeba hejtować tępych chujów.

kurtyna.

wtorek, 2 października 2012

tak sobie

sytuacja 1
a: aaaaaa
m: uspokój się, bo ci pokażę fakturę z Randstadu.

sytuacja 2
a: kryste, co za koleś, a niby po Polibudzie, to chyba powinni wiedzieć jak się uzupełnia puste pola.
m: ty, zobaczę jak on wygląda......no, nawet rozumnie.
a: no widzisz, zaufaj tu komuś.
m: ale koszulę flanelową ma.
a: a, no tak.

wtorek, 25 września 2012

dolnisch-peutsch vol.4

- Jens zabrał ten Holz, zaraz tym Holzem dostanie przez łeb!
- muszę tutaj kuken
- a co tam szkoda! Chciała heiratać, to ma
- one miały taki Wunsch, rum z Schuss vodka.
- Ich habe nur eine strunkę
- ona jest tam tylko księgową, musi to inaczej umbuchen
- nie świrujcie, Kolegen!
- tu trzeba zawsze inne Klamotten
- to jest teraz leer
- Jak tam zaśnie, to nikt się nie merknie
- będzie wesoło, bis um geht nicht mehr
- Scheisse, znów się pomyliłem
- dzisiaj już schluss
- koronacja? Da war ich nicht dabei

- nie wiem co mam pić, kawę czy szampana...
- a, grzej alles!

- gdzie jest der verrückte dziadek?
- Rodzice mieli Reinigung, a ty takie pierdoły odpierdalasz
- ej, ist das deine szklanka?
- pogoda jest super, Mantel mi niepotrzebny
- du kriegst gleich miód!
- ten kabel był hier i teraz jest verschwunden
- was hast du gemacht! Tobie coś dać in die Hände
- echt, ohne jaja
- bo mi się tu Platz kończy


gusta

ciocia: o, fajny ten chłopak
wujek: podoba ci się?
ciocia: no
wujek: a w ogóle do mnie nie podobny!

czwartek, 20 września 2012

mądrości życiowe

Urodziny babci.

babcia: no tak, PESEL stoi, a lata lecą...

Blues Club

Jam session trwa w najlepsze.

jacek: jako że dziś rocznica śmierci Hendrixa, to trzeba coś zagrać. Krzyżak, zaczynaj!
krzyżak zaczął wczuty grać na gitarze, nagle paskudnie fałszywy ton
jacek:...no i właśnie Hendrix umarł po raz drugi.

czwartek, 30 sierpnia 2012

publiczna zamota

pendzel (zaczyna swoją prezentację z wyprawy do Nepalu): dziś nazywam się Marcin S. ...
dudi: a jutro?

memento

kerstin puszcza hit Gunthera, wojewoda z zaangażowaniem śpiewa, znając cały tekst.
kerstin: wiesz co, to jest naprawdę peinlich, że ty to znasz na pamięć...

zakupy

będzki: to co ja mam kupić? A z resztą, pójdę do Złej Kobiety* i powiem "poproszę 5 dowolnych produktów, tu 20 zł, ma się pani w tym zmieścić"




* zaprzyjaźniona pani w okolicznym sklepie

środa, 15 sierpnia 2012

mądrości życiowe

wojewoda, razem z a., spacerują, mijają przystanek, na którym radośnie żule popijają.
jeden do drugiego: ty się nie zastanawiaj po alkoholu.

piątek, 10 sierpnia 2012

archiwum X v

z archiwum pracowego MSN.
a:
magda, potrzebuję pomocy :)
m:
O Maryjo żegnam Cie....
co tam?
a:
hehehe
dobra
kto u Was zajmuje się licencjami?

środa, 8 sierpnia 2012

pracowo

janta: no i wiesz, wchodzisz do pracy, a tam te tępe dzidy już za darmo cię nie lubią.

czwartek, 2 sierpnia 2012

poradnia matrymonialna

będzki: ja to coś czuję, że jak tak będziemy sobie doradzać w kwestii związków, to jeszcze długo będziemy sami.

niedziela, 22 lipca 2012

sen wojewody 3

Śniło mi się, że wraz z a. pojechałam na ComicCon do San Diego. Co ważne, byłam już w dość zaawansowanej ciąży.
Chodzimy sobie po stoiskach, w pewnym momencie dostrzegamy Roberta Downey'a jr. Długo się nie namyślając, dawaj, podchodzimy do niego.
a.: hey! can we take a photo with you?
rdj: sure - patrząc na ciążowy brzuch wojewody - it wasn't me!
wojewoda (słysząc ten sam żarcik już któryś raz z kolei tego dnia) : I KNOW. I guess I would have remembered if it was you.
rdj: I bet you would.
wojewoda *facepalm*

kurtyna.


spn

a. i wojewoda oglądają Supernatural.

a.: dlaczego te demony zawsze są w jakiś opuszczonych i obskurnych chatach w lesie?
wojewoda: bo to jest kręcone w Kanadzie.

piątek, 20 lipca 2012

rozmówki z szefową

p: dobra, wysyłam tę stronę, co zrobiłaś, z twoim nazwiskiem.
a: zaraz się gromy na mnie posypią
p: a tam, "odpowiedz" jest zawsze łatwiejszym rozwiązaniem niż "prześlij".

czwartek, 19 lipca 2012

z cyklu: facepalm

x: co do mojego szkolenia, pytałaś ostatnio o termin, który mi pasuje. Ustawiłem więc 20 sierpnia.
e: Prosząc cię o podanie daty, miałam na myśli termin, w którym odbywa się szkolenie, a nie twoje życzenia co do terminu. Z tego, co wiem, to najbliższe szkolenie z interesującego cię zakresu będzie miało miejsce 24-25 września.
x: Haha, to w ten sposób działa… No dobrze. 

wtorek, 17 lipca 2012

z maila

a.: (czyta na głos:) "Krzysztof K. już nie pracuje u nas, a widziałem go na liście w systemie. Chyba należy go usunąć."
p: zastrzel go.


czwartek, 12 lipca 2012

sobota, 7 lipca 2012

dolnisch-peutsch, vol.3

- natürlich hab' ich mniejsze
- musi iść na Dachboden
- Żukowskie oczy, wir kennen sie alle
- Darf ich mal bączka puścić?
- To jest Joli kieliszek i on zostanie tam stehen
- wszystkie są hellsze
- najpierw muszę Kanale finden
- to było wszystko Deutsch
- ona przyjechała extra wegen naszego Feiern
- my tak dużo verpaßt
- my polski kaleczymy, nie mit Absicht
- oszczędne dla Platzu
- on nie może tego zugeben
- impreza, co po Fußballu mamy
- palce weg!
- masz Auftrag wszystkie podłogi umyć
- pikantny ten Wurst
- tego się nie pisze, bo to jest personliche Sache
- mam Druck auf dem Eier (muszę się wysiusiać)
- gdybyś nie był tyle draußen byłbyś gesunder
- leży wstążka z tą schlaifką białą
- Ausländer mówią inaczej
- jest taki typowy deutsch-polnisch

piątek, 6 lipca 2012

piątek

a: dzisiaj mam bardzo dobry dzień, na pracę też
m: to co, nadgodzinki?
a: no tak, ale to już abstrahując... A co, chcesz mi coś przekazać i wyjść o 15?
m: nie, nie trzeba. Znaj mój gest.

poniedziałek, 25 czerwca 2012

strumień świadomości

antek: dam znać, ale kurwa, Litwa* nie jest jak zdrowie, a lipiec i sierpień spędzę w powietrzu i lasku pyrzowickim (dobrze kurwa, że nie katyńskim, choć klimat ten sam).




*Litwa=litewski pracodawca i chleba dostarczyciel.


sobota, 23 czerwca 2012

imprezowo

antek: damn, jaka szkoda, że mnie tam nie będzie. Urywacie się później na pedodensy?

(tzn. czy idziemy później do gejowskiego disko aka pedalni)

Imperial

Ostro naparzamy w planszówkę :-)

będzki: ja dziś jadę na poloka, nastawiam fabryk, a później wszystkich zwolnię.

a: jak to było? Noc Krótkich Mieczy?
panki: Długich Noży!
a: ale Krótkich Noży też może być, niejedna dziewczyna to miała
wojewoda: ale to chyba nie z Niemcem?

będzki: a. w Smoleńsku już dzwony przetapia na armaty

piątek, 22 czerwca 2012

korpo spotkania

a: ale problem polega na tym, jak to będziemy liczyć.
p: no odpowiedź jest taka, że tak jak do tej pory, więc tak naprawdę to nie wiadomo.


 ....


a: życie rzekomej p.o. kierowniczki sucks ass.
wojewoda: zdobyłaś doświadczenie:[welcome to the real world jackass].

 

niedziela, 27 maja 2012

praca

a: jak tam w pracy?
będzki: spoko.
...
a mówiłem ci o kolesiu, który zajebał tester?
a: nie
będzki: no to był taki koleś, co zajebał tester.

Kurtyna.

eurovision scena II

Eurowizja. Filmik z Azerbejdżanu zachwalający azerskie dywany.
panki: ...o! pokazują, że jeszcze krosna nie odkryli.

truth abouth eurovision

a: piękny! myślicie, że gej?
antek (tonem eksperta): nie
wojewoda: daj spokój, to po prostu Niemiec.

piątek, 25 maja 2012

łomatko

magda: MSPANC, tak napisał mi C. Wiesz co to znaczy...
a: a na jaki temat? Nie wiem.
m: Mogłem Się Powstrzymać Ale Nie Chciałem.

czwartek, 24 maja 2012

niezrozumienie

scena I
magda: (coś mówi, zadaje pytania etc.)
a: (nic nie rozumie, bo słucha jednym uchem)
a: ale co ty do mnie mówisz?
magda: no.
a: ale co?
magda: no cały czas


scena II
a. dzielnie preparuje zamówienia dla konsultantów
a: oooooo nie, mam jednego chłopa nie przedłużonego!
magda: o, może być nieprzyjemnie.

Kurtyna.

środa, 23 maja 2012

jednak naiwność matką głupich

a: o, magda, a wiesz, że on ma dziewczynę?
magda: tak?
a: no tak, dowiedziałam się ostatnio, bo razem wracaliśmy. A w ogóle zaprosił mnie do hotelu na piwo.
...
a: ale tak wiesz, bez podtekstów, spoko.
magda: do hotelu na piwo? bez podtekstów? agnieszka, really??!
a: ale on ma dziewczynę!
magda: (posyła spojrzenie)
a: o fak.

poniedziałek, 21 maja 2012

po weekendzie

a: e tam, nic wielkiego. Wiesz, nie mamy 20 lat, że jak się z kimś całujesz, to jest wielkie halo.
k: Nooo, tylko 30. Teraz to już jest desperacja.

niedziela, 20 maja 2012

imprezowo

wojewoda próbuje skontaktować się z B., który miał dotrzeć, a nie dotarł:
-ej, odbiera, ale nie mówi... co on, dupą odbiera?!


a: Antek, ile masz jeszcze tych papierosów?
antek (namiętnym głosem chlora) : mmm, powiem ci, jak dojdziemy do mnie

niedziela, 6 maja 2012

na czacie

a: jaki mam plan!
mon: no niezły
a: <evil plan laugh>
http://www.youtube.com/watch?v=xlMF-rbdqNY
mon: evil zacieranie rączek
a: brewka
mon: garbek na gargamela i zacieranie rączek
...
mon: i won
a: owszem

czwartek, 3 maja 2012

internet

a: internet explorer to szmata
mon: tobie też przyprowadził do domu jakieś brudne dziwki o 8 rano?
a: brudne dziwki to go przyprowadziły, zostawiły na wycieraczce i zażądały reszty z taksówkę.
mon: geil! nie to, że pijak, to jeszcze bez kasy. I pewnie jeszcze złodziej. Zostaw go!!
a: wiadomo. Bo każdy pijak to złodziej.

sobota, 28 kwietnia 2012

nocne rozmowy

a: ej, zadzwońcie do Krzysztofa, co z nim.
rafał: nie będziemy mu przeszkadzali.
mariusz: da se radę. Matka Terenia się uspokoi.

piątek, 27 kwietnia 2012

rozmowy przy obiedzie

rozmowy IT

e: no i to było dawno, opcja bez komórek i staraliśmy się zatrzymać karetkę na ulicy, ale żadna (a było ich dwie) się nie zatrzymała.
p: no bo wiesz, oni widocznie muszą mieć zgłoszenie.
m: ticket'a nie mieli.
r: może mieli SLA na inny rejon.

party typowo pracowe

magda zeznaje

m: tańczymy, tańczymy, no i widzę, że jakiś koleś usilnie się przymila. No to ja udaję, że nie wiem o co chodzi, ale trzymam dystans. I nagle:
pańciu: bo ja wiem, jaka ty jesteś. Taka super przebojowa, ale tak naprawdę to też jesteś bardzo tajemnicza.
magda: ja pierdolę, oho, już jest dobrze.
pańciu: ale ja wiem, że ty jesteś mężatką.
magda: już jest dobrze...
pańciu: .... ale mnie to się właśnie podoba.

wyjazdy

ewa: no nie jeździjcie po nim, on jest teraz zrelaksowany.
krzysiek: no, na masażu byłem, świecą...
mariusz: zniczem? czy gromnicą?

sobota, 21 kwietnia 2012

delirium tremens

a. ma chorą nóżkę, więc z dramów nici, i w ogóle...

organizacja non-profit

wojewoda: daj spokój to był taki koleś, że nie byłam w stanie zaczekać na pierwszy dzienny autobus, kazałam mu wezwać taksówkę
mon: o men!
wojewoda: najdroższa taryfa mojego życia, 95 zł zapłaciłam
mon: powinien powstać Fundusz Dla Rozczarowanych Kobiet, dawałby vouchery na taksówki

poradnia matrymonialna

wojewoda rozmawia z B. o związku
w: kurwa mać, B., porady pedała
a: no takie trochę z cyklu "kobieta i życie". Próby życia nie wytrzymują.

na opak

wojewoda śpiewa "Alive" P.O.D., nagle fałsz
wojewoda: sorry, bo ja śpiewać nie umiem
a: no co ty, De Su dobrze ci idzie
wojewoda: to, że znam słowa, nie znaczy że umiem śpiewać
a: to niekoniecznie, znam wiele takich osób, które tak robią i nawet zrobiły karierę
wojewoda: ale u mnie jest wszystko na opak - patrz, cycki mam, gotować umiem, a chłopa nie ma

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

arbeit

l: no i ta aplikacja się zawiesza średnio raz w tygodniu
a: ale komunikowaliście to jakoś klientowi?
l: no jest komunikat.
a: jaki?
l: na stronie: aplikacja jest niedostępna.

podróże małe i duże

a: pozdro ze świebodzina!
będzki: widziałaś akolitę?

środa, 4 kwietnia 2012

rozmówki pracowe

a: hotel anders.
m: general anders?
a: i generał zajączek
m: i maczek
a: http://www.youtube.com/watch?v=5At8K18C8uA
m: zajac poziomka rules, satan.
a: więcej szatana!
m: nie koziolek! nie biedronka!..jaka kurwa biedronka?!
a: no biedronka, sąsiadka z łąki
m: a pamietam, biedronka. Koziołek to szatan. a biedronka - pagan. Taki nawet tytul utworu był: z mieczem na łące przyglądam się pogańskiej biedronce.

wtorek, 3 kwietnia 2012

arbeit

m: boska jesteś, you're a star.
a: dlatego lubię tę pracę, zrobię dwa kliki i już dostaję komplement.

madness w robocie

1.
p: ale jak ja to usunę, to się wyśle do wszystkich pięciuset osób.
m: nie, nieprawda. Usuń to, usuń z serdecznością.

2.
m: dzwonię do ciebie, bo się zirytowałem.
a: no co się stało?
m: no bo skąd ja mam wiedzieć jaka jest cena hotelu?
a: ode mnie.... ale w ogóle nie potrzebujesz wypełniać tego pola.
m: no to po cholerę to tu jest? Ten formularz jest do dupy...
a: nie no, bez przesady, testy usability wyszły dobrze.
m: matko, co za cieć to dewelopuje.
a: *kwik*

3.
e: kurwa mać.
a: jea, nareszcie ktoś tez kurwuje.
e: no bo jak dostaję coś takieg: referowałem do tego, czego nie wiem, a co powinno być zrobione z Twojej strony.
m: SAPowiec, na bank.

obiady wieczorne

d.(nie ma zmysłu węchu, podobno wrodzone)
a.(gotuje)

d: ej, jak to pachnie?
a: jak curry.
d: no to świetnie, słuchaj, to mi nic nie mówi.
a: bardzo mi przykro, obrazowe komentarze to nie u mnie.

(później)
d: kobieto gotuj, wszystko u ciebie spełnia funkcję lubczyku.

(później)
a. zakłada płaszcz
d: słuchaj, jak chcesz sobie zapalić, to nie musisz wychodzić.
a: ale to ja ci nie powiedziałam, że już idę?
d: nie

piątek, 23 marca 2012

piątek

Praca, praca.

m: (nagle). Regon! No kurwa, Regon.
a: a Tobie co?
m: no usiłuję zapisać na szkolenie w Comarczu..
a: ...w Comarchu
m:...no whatever. I oni mi każą wypełniać jakieś formularze on-line, zdobyć login, jak wpiszę wszystkie dane firmy, w tym Regon.
a: to skontaktuj się bezpośrednio.
m: no tak robię, to oni mnie odsyłają, że jest ten chory formularz.
a: co? since when?
m: since I'm stupid.

poniedziałek, 19 marca 2012

sąsiad mnie zalewa

będzki: widziałaś jaki ma wąs?
a: no niestety, taki trochę no-life, co tylko przy kompie siedzi.
będzki: byłem raz na dworze, nic ciekawego.
a: ale kurde, nich przyjedzie pogotowie wod-kan, niech mi tu oszacują straty, może jakieś odszkodowanie dostanę.
będzki: już, miliony licz.
a: boże, ale żeby tak z głupiej zmywary, taka powódź...
będzki: wąs ma niezłą zmywarę, wszystkim w pionie gary myje.

szef

będzki: mówimy na niego Rudolf, bo ma taką zapitą mordę i jest mega naczerwieniony na twarzy. Chociaż inteligencją by go nie jeden renifer pokonał.

praca

a: no ale wiemy jaki jest plan?
p: no agenda jest dzisiaj na agendzie spotkania. O, muszę wysłać agendę.

poniedziałek, 27 lutego 2012

zasłyszane

a: słyszałam ostatnio, że życie to survival z pieniędzmi i seksem w tle
wojewoda: *hmpf* moje życie to tylko survival zatem.

wtorek, 21 lutego 2012

alkoholizm od pokoleń

wujek: mama, co chcesz do jedzenia - białe czy czerwone?

..............

babcia: Szwagier, zięciu, weź się napij!

dolnisch - peutsch vol. 2

- Miał tyle zu tun.
- Scheisse, to jest takie dobre, a ja nie mogę genießen!
- Da sind wir schon we dwóch.

kerstin: tata, ale po polsku nie mówi się, że coś ci idzie na sznurówkę...
wujek: kurwa, ale mi to idzie na Senkel!

- Teraz muszę bettlować, żeby to Stornierung zrobić
- Bo mnie to wszystko wkurza i chyba sobie doch tę wronę załatwię
- patrz, taka umywalka, że mogłabyś w niej Felixa taufnąć

środa, 15 lutego 2012

pop

antek: słyszałaś nowy kawałek madonny?
wojewoda: ...nie
antek: to dobrze o tobie świadczy
wojewoda: o, aż tak źle?
antek: daj spokój, nie wysłuchałem do końca, a ja przecież mam tandetę wpisaną w egzystencję.

poniedziałek, 30 stycznia 2012

feszyn

a: ja mam normalną wagę, a mimo to, w obliczu popkultury jestem za gruba.
piotrek: bo wiesz, tym światem rządzą geje, dlatego tak jest.

czwartek, 26 stycznia 2012

wtorek, 24 stycznia 2012

w taksówce

m: ja pamiętam, jak wszystkie dziewczyny się w Jasonie Donovanie kochały.
a: no, to była moja pierwsza miłość. Pierwsza kaseta, zaraz po Fasolkach. Dlatego nienawidzę Kylie Minogue.
m: no jak oni się rozstali, to wszystkie były zadowolone.
a: ciekawe, kto kogo rzucił.
m: tego już nie wiadomo.
a: no tak, Pudelka jeszcze wtedy nie było.
m: wtedy internet miał tylko Michael Jackson.
a: no i co mu z tego przyszło?
m: właśnie, internety, cholera jasna
...
p: pewnie lekarza zguglował

ogłoszenie

"zlecę wielokrotne chałupnictwo garmażeryjne"
będzki: czyli co? robisz pierogi na kwadracie u siebie?

frustracja

a: dlaczego to nie działa?
m. (nagle do siebie): dlaczego "no print"?
a:.....może ja to źle zaznaczam.


poniedziałek, 16 stycznia 2012

no musiałam..

rozmówki w nocnym

Wracamy nocnym autobusem. Ścisk w cholerę, obok nas stoi urocza para. Koleś ewidentnie pozujący na artystę-filmowca, stara się zrobić wrażenie.
a: myślisz, że wracają do niego?
wojewoda: no na to wygląda.
a: laska pewnie odwalona, stringi z top shopu ma.

po chwili.
wojewoda: cały czas dostaję z biodra od tej piczy w rzekomych stringach z top shopu i chuj mnie strzela.

po chwili.
pańciu: Każdy musi obejrzeć kawałek dobrego filmu, posłuchać dobrego utworu i obejrzeć dobry utwór.
wojewoda: a poza tym mam małego fiutka i czasami mi nie staje. A w zasadzie to często.

RPG

gramy z będzkim w planszowy RPG

będzki gra Kapłanem.
Wyrzuca 6: chryste, ale lata cymbał.

Atakuje go hobgoblin.
będzki: zakatują mi kapłaninę.
Wyrzuca 4: zyskujesz ministranta w gospodzie.