a. będzki, przyjechałbyś kiedyś do mnie do. Żebyś tylko na bilet miał... (w sensie, że wiecej nie trzeba kasy brac)
bedzki: żebym na flaszkę miał, co ty mi tu z biletem...w kiblu przesiedzę (po chwili) na dobrą sprawę z flaszką dalej zajadę niż z biletem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz